Paramisia/bajka “Jana i Kowal” to fascynujący miks romskiej tradycji ze sztuką nowoczesną, który przybrał formę pięknej bajki animowanej.
Powstało dzieło magiczne: … wzruszyłam, bo to taka piękna, prosta i romantyczna historia ubrana w piękny przekaz kolorem, fantazją i prawdziwym obrazem. który przekazuje przedstawiona animacja. To piękny obraz. Dziękuję wszystkim, którzy współtworzyli to małe dzieło. Teresa Mirga
To wspólne dzieło dzieci romskich z Wrocławia, podopiecznych Nomady – Stowarzyszenia na Rzecz Integracji Społeczeństwa Wielokulturowego oraz artystek i artystów: Teresy Mirgi (autorka tekstu i muzyki), zespołu „Kałe Bała” (wykonanie muzyki), Małgorzaty Jabłońskiej (reżyseria), Piotra Szewczyka (udźwiękowienie, animacja, montaż), Delfina Łakatosza (ujęcia filmowe), Noemi Łakatosz (narracja).
Przy realizacji Paramisi połączyły swe siły trzy organizacje: Fundacja Dom Kultury, główny realizator projektu oraz Nomada – Stowarzyszenie na Rzecz Integracji Społeczeństwa Wielokulturowego i Instytut Projektowania Uniwersytetu SWPS.
Warsztaty animacji dla dzieci romskich prowadzili Małgorzata Jabłońska i Piotr Szewczyk z wrocławskiej Katedry Grafiki Uniwersyetetu SWPS w salach wrocławskiego Uniwersytetu SWPS. Podczas warsztatów dzieci romskie – podopieczne Nomady – zaprojektowały postaci i elementy scenografii wykorzystane w animacji.
Paramisia „Jana i Kowal”
W pewnej małej wiosce
żyły dwie kobiety, piękne
– matka z córką – opuszczone.
Wdowa męża pochowała –
lat temu niemało.
I tak sama na tym świecie
tłucze biedę z córką – Janą.
Obie się kochają i razem trzymają.
Córka jej posłuszna – dobra niby anioł!
Oj, szum we wsi wielki – Romowie,
Romowie z taborem jadą!
Na polanie pod lasem obóz szykują.
– Wypuść mnie, matuś, z domu,
bo we wsi Romowie grają!
I pobiegła śliczna panna, by się muzyki romskiej nasłuchać.
A muzyka taka słodka, że serce
naraz radość i rzewność przenika.
Jana stała i słuchała, stała i podziwiała,
aż w końcu lica jej się zarumieniły
pod gorącym wzrokiem skrzypka
romskiego urokliwym.
Czuła na sobie jego wzrok, co jak ogień palił.
Spotkały się ich oczy i wzajemnie oczarowały.
Już do domu pora wracać.
Puść mą rękę, mama czeka w niepokoju
i cóż począć?
Zaczarowana romskimi oczami
zasnąć nie mogła,
wciąż o skrzypku myślała.
Jaki on piękny, krucze włosy i taki żar w oczach.
Spotykali się ukradkiem i coraz bardziej
w ich sercach rozpalał się miłości płomień.
Jana wyjawiła swojej mamie najskrytszą tajemnicę
o zakazanej miłości,
której nie może się wyrzec.
Choćby cały świat był przeciwny,
za nic w świecie jej serca nie dostanie nikt inny.
W taborze poruszenie, bo trzeba nam wyruszyć dalej.
Konie szykują i gaszą ogniska.
Ale nasz zakochany młodzian
nie wyruszy dalej, zostanie we wsi,
zbuduje kuźnię, zostanie kowalem.
Matula zakochanych dwoje
błogosławi i dla zięcia w swoim domu
miejsce szykuje i serce otwiera.
Oby go we wsi za brata przyjęli,
jego muzykowanie i kowalstwo docenili.
Moi drodzy, tak też się stało.
Jana i jej ukochany zamieszkali razem.
Obok w kuźni z jego ręki cuda powstawały.
Wszelkie narzędzia dla gospodarzy w roli,
łańcuch, podkowy, siekiery.
Fach jego we wsi docenili.
a wieczorami przy świetle księżyca
paliło się ognisko.
Jana piekła kartofle w ognisku,
a jej ukochany przygrywał na skrzypcach
romantyczne nutki – dla swojej Jany.
Gwiazdy na niebie im się przyglądały
i radośnie w tańcu po niebie pląsały.
Tekst: Teresa Mirga
Zadanie zostało dofinansowanie ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury: Kultura – Interwencje. Edycja 2023 i Instytutu Projektowania Uniwersytetu SWPS