REALIZACJA FILMU DOKUMENTUJĄCEGO WYSTAWĘ MAŁGORZATY MIRGI-TAS

  1. Ćwiczenia ceroplastyczne w Galerii „Kaplica” CRP Orońsko

na zdjęciach:  Małgorzata Mirga-Tas, Marcin Tas, Eve Tsinska, Leszek Wejcman, Monika Weychert, 

autorka zdjęć: Małgorzata Brus

16.07.2020

Była lipcowa sobota 1942 roku, kiedy niemieccy żandarmi wraz z polskimi policjantami zatrzymali w okolicach małopolskiego Borzęcina Dolnego dwudziestodziewięcioosobową grupę składającą się z Romów i Romek. Trzech mężczyzn, pięć kobiet i ponad dwadzieścioro dzieci Niemcy i Polacy rozstrzelali jeszcze tego samego dnia w nieodległym lesie. Zamordowanych wrzucono do wykopanego na miejscu kaźni dołu, który następnie zasypano ziemią.

Blisko siedemdziesiąt lat później, w lipcu 2011 roku, na Cygańskich Górkach – jak od czasu zbrodni okoliczni mieszkańcy zwykli nazywać ten teren – romska rzeźbiarka, Małgorzata Mirga-Tas, wzniosła wykonany z drewna pomnik. W ten sposób nieupamiętnione dotąd miejsce (nie)pamięci oznaczone zostało w sielskim krajobrazie, stając się jednym z małopolskich miejsc pamięci Samudaripenu – Zagłady Romów. Zaprojektowany przez artystkę pomnik składał się z pionowej płyty, na której jako epitafium umieszczony został fragment wiersza Papuszy: „Nie było życia dla Cyganów w mieście / i na wsi zabijali, zabijali nas. / Co robić? Szły z dziećmi Cyganki w las, / daleko w las, by nie znalazły nas niemieckie psy”. Po dwóch stronach tablicy epitafijnej stojącej w miejscu zbrodni umieszczone zostały postaci umierających Roma i Romki.

Cztery lata później, wiosną 2016 roku, niewykryci do dziś sprawcy zniszczyli pomnik. Romowie zostali zabici raz jeszcze przez Polaków. Agonia wyrzeźbionych przez artystkę umierających postaci została przerwana ciosami siekiery zadanymi rękami oprawców. Ta egzekucja in effigie dopełniona została próbą przewrócenia płyty z tablicą epitafijną, do której przywiązano stalowe liny.

W lipcu 2016 roku artystka odtworzyła pomnik w pierwotnej formie i w pierwotnym miejscu. Pozostałości pierwszego upamiętnienia i szczątki porąbanych siekierą Romów zabrała ze sobą. To one stały się przedmiotem i tematem jej nowego cyklu rzeźbiarskiego pokazywanego w Galerii „Kaplica” na terenie Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku.

Na wystawę składają się woskowe odlewy okaleczonych w 2016 roku postaci i części uszkodzonego epitafium. Artystka nie próbuje przywrócić pierwotnego wyglądu pomnika i rzeźb sprzed zniszczenia, jak zrobiła, poproszona o to, w Borzęcinie Dolnym. Interesuje ją (…) raczej upamiętnienie samego faktu zniszczenia pomnika, będącego rodzajem mordu symbolicznego i rekonstrukcją historyczną pierwotnej zbrodni zarazem.

Artystka nie scala więc okaleczonych postaci w całość. Wręcz odwrotnie: pielęgnuje rany, podkreślając fragmentaryczność, kruchość i prekarność szczątków. Materiał, z jakiego wykonała odlewy resztek jest wysoce symboliczny. Wosk bowiem to materiał rzeźbiarski „prawdziwszy od prawdy” i nierozerwalnie od starożytności związany z werystycznym portretowaniem zmarłych, o czym w swojej klasycznej książce poświęconej europejskiej ceroplastyce przekonywał przedstawiciel wiedeńskiej szkoły historii sztuki, Julius von Schlosser. Jednocześnie wosk jest materiałem silnie obecnym w kulturze romskiej, zwłaszcza w praktykach funeralnych i apotropaicznych; to z niego wykonywano magiczne rzeźby przedstawiające trupa, diabła i krzyż. Wystawa stworzona z myślą o neoklasycystycznej przestrzeni orońskiej kaplicy wzniesionej na planie greckiego prostylosu przybiera formę muzeum archeologicznego i woskowego lapidarium zarazem.

fragmenty tekstu kuratorskiego Wojciecha Szymańskiego

Borzęcińskie miejsce pamięci, usytuowane w lesie z dala od ludzkich siedzib, przywołuje setki podobnych miejsc leśnych rozstrzelań, o których prowizorycznych oznaczeniach Roma Sendyka pisze: „ułomne nie-ludzkie oznaczenia z kamieni, śmieci i złamanych gałęzi, na wpół żałobne, na wpół bezduszne […] trzeba więc uznać za ambiwalentną i niepokojącą, ale jednak: możliwość pomnika”[1]. Do tego typu nietrwałych znaków pozostawionych na wojennych mogiłach odwołuje się założenie pomnika: użycie kamieni odpowiadającej liczbie ofiar. Autorka jednak przede wszystkim kładła nacisk na swoistą „pamięć lasu” – podobnie wskazuje choćby Ewa Domańska – szczątki ludzi stały się w tym miejscu częścią ekosystemu, który nadal trwa[2]a drewniane elementy pomnika, choć figuratywne, dialogują z leśnym otoczeniem. (…). Roma Sendyka pisze o „nie-miejscach pamięci”: „Roboczo definiując te miejsca, ryzykuję wskazanie łączącej je następującej cechy: są dla otaczającej je wspólnoty niewygodne w takim sensie, że ich upamiętnienie jest większym zagrożeniem dla zbiorowej tożsamości niż (również grożące krytyką) poniechanie upamiętniania. Innymi słowy, miejsca te nie są miejscami pamięci w sensie, jaki temu terminowi nadał Pierre Nora, ponieważ społeczność topograficznie przypisana danej lokalizacji nie ma potrzeby lub wręcz nie chce lokować swej pamięci w tym obiekcie: chce go zapomnieć, nie-pamiętać”[3]. Takie ujęcie problemu zbliża nas do rozumienia dlaczego pomniki Zagłady Romów są notorycznie niszczone.

Rozbite figury artystka pokazała jako swoisty ready-made stworzony wespół z wandalami podczas wystawy Vesmír je černý / O kosmos hino kalo (kosmos jest czarny) w Galerii Morawskiej w Brnie w 2017 roku i na zniszczenie pomnika odpowiedziała jeszcze jednym projektem (trwającym od 2018 roku). „Te zniszczone postacie z pomnika, ich szczątki, wyglądają dość makabrycznie. Kawałek głowy, ucięta ręka, tors. Wszystkie te kawałki będę teraz odlewała na nowo, w delikatnych materiałach: w wosku, porcelanie, mydle. Chcę je powielić. Będzie ich dużo, bardzo dużo. Mój zamysł jest taki, żeby było ich tak dużo, żeby stało się jasne, że nigdy nie znikną, nie zaginą, nie poddadzą się rasizmowi. Mogą się multiplikować w nieskończoność”. Część destruktów odlanych z wosku tworzy ekspozycję w Orońsku.

fragmenty recenzji Moniki Weychert z Magazynu Szum

  1. Ćwiczenia ceroplastyczne

06.06.2020 – 11.10.2020

Galeria „Kaplica” Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku

Artystka: Małgorzata Mirga-Tas

Kurator: Wojciech Szymański

Koordynator: Jarosław Pajek

[1]R. Sendyka, Nie-miejsca pamięci i ich nie-ludzkie pomniki, „Teksty drugie” 2017, nr 2, s. 107.

[2]E. Domańska, Nekros. Wprowadzenie do ontologii martwego ciała, Warszawa 2017.

[3]R. Sendyka, Pryzma – zrozumieć nie-miejsca pamięci (non-lieux de memoire), „Teksty Drugie”, 1-2/2013, s. 323–344.